Łączna liczba wyświetleń

31 grudnia 2017

Po operacji [17 grudnia 2017r.]

Pamiętam dzień 17 grudnia 2014 jakby to było dziś.
Wtedy leżeliśmy w CZD w Warszawie i nie wiedzieliśmy jeszcze o "wyroku na życie".
Tak jak i dziś były imieniny Olimpii.
Pobrano małej cały stos różnorodnych badań,
szukając przyczyny pojawiających się od 3 miesięcy co dwa tygodnie napadów padaczki.

Pielęgniarki z jej maleńkiej rączki pobierały wielką strzykawkę krwi do badań 💉.
Ona płakała, a ja zamknęłam oczy i pomyślałam:
Córeczko, jaki prezent los nam przyniesie w te Twoje imieniny?!
Tak bardzo się bałam...

Dziś minęło już 3 lata, znów są imieniny Olimpii, a my znów w szpitalu,
tym razem walczymy z zakażeniem w jej pięknej główce.

Przedwczoraj o 19:30 Olimpia pojechała na blok operacyjny,
by usunąć kapsel z jej główki, przez który nasi lekarze podają jej enzym.
Jak już pani anestezjolog ją uspała musiałam wyjść,
a ona pojechała na przygotowany za wielkimi drzwiami stół operacyjny.
Po długim i pełnym nerwów oczekiwaniu o 22:30 mogłam ją zobaczyć
i przytulić jeszcze śpiącą po operacji.
Panie z bloku operacyjnego z włosków uplotły warkocz
i zawinęły jej główkę bandażem 🤕 śmiejąc się, że zrobiły mi bałwanka ⛇.
Kochane kobiety 😁.

Widząc Olimpię spokojnie śpiącą i ich dobry humor mój poziom stresu także opadł.
Z narkozy królewna wybudziła się pięknie, nie płakała,
ale też nie było na jej buziaku uśmiechu.
O 23:15 przyjechaliśmy na nasz oddział, po jedzonku przytuliłam ją mocno do siebie
i zasnęła w moich ramionach.
I tak trwaliśmy do rana przytuleni słuchając swoich bijących serc i rytmicznych oddechów.

Córeczko w te Twoje imieninki tak bardzo chciałabym Ci podarować normalne dzieciństwo.
Tylko tyle!

☝️Tam na górze znają plan na Twoje życie.
Oddaję Cię w ich ręce i ufam w dane SŁOWO.
Kocham nad życie <3




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz