Łączna liczba wyświetleń

31 grudnia 2017

Nasi polscy przyjaciele [27 grudnia 2017r.]

"Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść;
byłem spragniony, a daliście Mi pić;
byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie;
byłem nagi, a przyodzialiście Mnie;
byłem chory, a odwiedziliście Mnie;"
Mt 25;35-36


Jak co dwa tygodnie 12 grudnia w środku nocy wyjechałam z Olimpią
do Hamburga na podanie enzymu.
Normalnie na drugi dzień o godz.10:00 wyruszamy w drogę powrotną do domu,
a tym razem musimy zostać na długo.
W najczarniejszych myślach nie planowaliśmy zostać dłuższej nawet o jeden dzień.
Torby spakowane na dwa dni!
W domu kochana Inezka oraz tysiąc spraw przed świętami do załatwienia.
I wszystko stanęło w miejscu!
Pozostała dzieląca nas odległość ponad 400km i przymusowa rozłąka na długi czas.

Dziękuję moim kochanym polskim przyjaciołom,
których dzieci są leczone razem z Olimpią za bezinteresowną pomoc
i szybką organizację potrzebnych nam rzeczy, zakupy, domowe jedzonko,
dach nad głową dla Inez i Wojtka na czas świąt,
odwiedziny, telefony, troskę, pocieszenie, przytulenie i dobre słowo.
JESTEŚCIE WIELCY!!!

Łukasz i Małgorzata Pasek, Anna Kaczmarczyk, Tomek i Beata Maciaszkiewicz, Sebastian i Katarzyna Aleksander oraz Agnieszka i Jerzy Kulewicz.
Mieć Was to luksus!!!

"Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci
moich najmniejszych, Mnieście uczynili".
Mt 25;40

Dziękuję

Ps. Równo rok temu 27 grudnia wieczorową porą z 3 walizkami
w super szybkim BMW wujka Michała
wyjechaliśmy do Niemiec
zostawiając całe nasze dotychczasowe życie daleko w tyle.
Wszystko dla tej małej kruszynki.
Jak ten czas leci.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz