Uzbrojona w cierpliwość, wiarę, nadzieję i miłość do tej pięknej istotki stanęłam do walki
przy wsparciu mocy Waszej i swojej modlitwy (Nowenna Pompejańska),
by wspólnie pokonać ten dla nas trudny czas.
Olimpii zdarzają się jeszcze sporadycznie napady płaczu, ale już nie tak strasznego.
Jest go coraz mniej i trwa coraz krócej.
W niedzielę trochę popłakała rano tradycyjnie po przebudzeniu, ale sobota, poniedziałek
i dziś są świetne.
I już bez leków na uspokojenie!!!
Hura!
Najgorsze 3 tygodnie już za nami.
Ale było źle i to prawie codzienne...
...zresztą kto chce niech zobaczy niżej filmiki, jak było jej strasznie ciężko.
Szczególnie, że ten płacz trwał wiele dni i godzin.
Dziś nie chcemy już wspominać złych dni.
Dziękuję ❤
Dziś nie chcemy już wspominać złych dni.
Dziękuję ❤
#OlimpkowaMAMA
Lubię słuchać..
|
Czas na sen... |
Ten wiatr we włosach. Uwielbiam. |
Dla ukojenia płaczu na huśtawce, pomogło na chwilę. |
Zły czas... to był stanowczo zły czas!