Łączna liczba wyświetleń

06 października 2019

JAN dałeś czadu [15 wrzesień 2019r.]

Te moje niedziele...
Poszłam z Olimpią na długi spacer, jak to w niedzielę. Wzięłam ze sobą książkę, którą czytam od dwóch dni. Zostało mi tylko kilka kartek i chciałam ją doczytać. Idę tak leniwie wolnym krokiem pchając jedną ręką wózek, a w drugiej trzymając książkę i czytając jej ostatnie strony. Bardzo dotknęły mego serca słowa JANA: "Idź przez życie tak, aby ślady twoich stóp przetrwały cię!" I myślę sobie, że to takie strasznie trudne, gdy niesiesz w sobie brzemię niepełnosprawności, choroby i cierpienia swojego dziecka i często tracisz nadzieję. To tak strasznie człowieka osłabia, tak okrutnie poniewiera. Gdy przychodzą gorsze dni myślę o tym, że w sobie nie chcę tej nadziei zabić!!! Więc... nieraz mówię sobie, że nie dziś, a jutro pomyślę o tym wszystkim i będę szukać rozwiązań i wyjścia z sytuacji. Dziś pozwolę sobie na smutek i łzy, bo twarda dla samej siebie już nie umiem być, nie chcę. To mnie dobija jeszcze bardziej.
.
Szłam spacerkiem i rozmyślam o życiu JANA.
Kilka lat temu przeczytałam Jego 3 książki i postać tego nietuzinkowego księdza, który wielokrotnie powtarzał, że "Kościół nigdy mi nie ufał" mnie urzekła. Teraz czytam opowieści o Nim jego rodziny i przyjaciół. I to urzekło mnie jeszcze bardziej, bo zdałam sobie sprawę, że JAN jest tak mi bliski, bo gdzieś taki podobny do mnie, niepokorny, wymagający, z często zbyt ostrym językiem i nie znoszący bylejakości.
..."Pokazywał często swoją bardzo ludzką stronę. Nie zawsze grzeczny. Jak się wkurzał to całym sobą. Irytował pewnością siebie, denerwował upartością, złościł zachowaniem. Cenił bardzo sobie tych, którzy byli z nim do bólu szczerzy." I przy tym "pełen miłości i empatii dla człowieka chorego i cierpiącego. W przejmujący sposób dotykający spraw najważniejszych: sensu choroby, śmierci i życia." Jak dziś mało takich ludzi, którzy nad swoje wygody przekładają opiekę i troskę o drugiego człowieka, tego chorego, zdanego tylko na osoby trzecie.
I tu zawsze znajdą się wyrzuty sumienia, bo... zawsze można bardziej się postarać, więcej z siebie dać.
.
Idę i mówię w ciszy swojego serca do Niego:
😇 JANIE, Ty kiedyś powiedziałeś:
"Jesteśmy w "wiecznym" kontakcie."
Proszę, bądź zawsze blisko mnie, wspieraj.
.
Za chwilkę minęłam dwie kobiety, jakoś specjalnie nawet nasze spojrzenia się nie zbiegły, a tym bardziej nie mogły słyszeć moich myśli. I słyszę za plecami: "Warten Sie bitte, warten Sie bitte". Odwracam się, a kobieta, którą właśnie minęłam do mnie podbiega z karteczką w ręce i daje mi ją. Mówi coś przy tym o miłości i Bogu, ale jej nie zrozumiałam dokładnie (mój niemiecki wciąż jest kiepski). Wzięłam karteczkę, podziękowałam i zaczęłam ją sobie tłumaczyć....
"Du bist Kostbar" - Jesteś cenna itd. ...
... I na koniec werset 3,16 z Ewangelii św. JANA!!! „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”.
.
Bóg mówi do nas poprzez innych ludzi, zdarzenia naszego życia i niezwyłke przypadki. Uwielbiam te chwilę, w których błogość zalewa me serce i czuję się taka spokojna i bezpieczna, bo w najlepszych rękach.
JAN dałeś czadu 😉 Dzięki.
Jak dla mnie Santo Subito!
.
#OlimpkowaMAMA i ks.Jan Kaczkowski
.
.
.
Treść z karteczki:
Jesteś cenna, tak Ty.
Nie dlatego, że coś bardzo dobrze umiesz, tylko dlatego, że ludzie Cię często chwalą. Jesteś tak nie do opisania cenna, ponieważ ktoś tak Cię stworzył. Z wszystkimi rzeczami, które czynią Cię wyjątkowym, On Cię ozdobił, ukształtował Cię i pragnął. Jesteś piękna w Jego oczach, i On patrzy na ciebie cały dzień. Kocha Cię miłością, która znacznie przewyższa twoje zrozumienie. Wyciąga do Ciebie ręce każdego dnia, pragnąc Cię nieść, prowadzić i dać nowe serce oraz życie w obfitości dzięki ukochanemu Synowi. Ponieważ On tak bardzo nas kocha, poniósł całą naszą winę i umarł za nas. Za mnie i za Ciebie. Bóg kocha Cię. On przygotowuje dla Ciebie życie wieczne.
„Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”. J 3;16
.
myśląc  o życiu



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz