Ten stan... kiedy przemierzyłaś 10 kroków do kuchni
i nagle odwracasz głowę, a twoje bezpiecznie leżące dziecko
już siedzi na skraju kanapy.
I biegniesz cichuteńko na paluszkach z powrotem w duchu wypowiadając:
I biegniesz cichuteńko na paluszkach z powrotem w duchu wypowiadając:
O MATKO!!!! 😳, by w razie co zdążyć ją złapać.
Ale nie! Ona siedzi pięknie i trzyma sama równowagę.
Ale jak? Jak jej cały móżdżek zniszczyła choroba już dawno temu.
.
Uwielbiam te waleczne dziecię i to co przynosi dobrego nam czas.
Dlatego też każdy dzień zaczyna życie na nowo,
bez ciężaru dnia wczorajszego i nieraz potrafi mile zaskoczyć.
Bardzo mnie cieszą takie wydawać by się mogło drobnostki,
które dla nas są ogromnymi dokonaniami.
Moja siłaczka 👏
.
Dumna #OlimpkowaMAMA
.
.
Dumna #OlimpkowaMAMA
.
Ps. Dwa lata temu Olimpia była bardziej wiotka i potrafiła sama chwilę posiedzieć,
ale tylko z poparciem.
A dziś... 😆
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz