Łączna liczba wyświetleń

09 lutego 2020

Wspomnienia [15 styczeń 2020r.]

Jak dobrze, że słońce nie pyta czy chcemy, by nam świeciło, 
bo wtedy chciałam by zgasło i nigdy nie nastał kolejny dzień. 
Koszmarny 14 styczeń to najtragiczniejsza rocznica mojego życia. 
I choć w żaden sposób jej nie świętuję, 
a nawet nie chcę o niej pamiętać to jest tak głęboko wyryta w moim życiu.
.
Wtedy 14 stycznia 2015r. mój świat się skończył, 
by już nigdy nie być takim jak wcześniej!!!
Wspomnienia wciąż bolą, jednak nie tak intensywnie jak wtedy. 
Każdy szczegół tamtego dnia przyprawia mnie o mdłości i dreszcz grozy, zasiewa niepokój i strach. 
Wczorajszy dzień był ciężki psychicznie, bo wspomnienia wracały natarczywie, 
choć nikt ich o to nie prosił. Oprócz obowiązkowego spaceru obie nie miałyśmy siły na nic. 
Utulone do siebie przespałyśmy popołudnie i wieczór. 
O dziwo noc też. 
Chyba potrzebowaliśmy tej bliskości i odpoczynku obie.
.
Dokładnie 5 lat temu usłyszałam diagnozę Olimpii - ceroidolipofuscynoza neuronalna NCL2, 
a poza diagnozą zero nadziei na jej życie. Tylko wyrok śmierci!!! 
W Polsce tej nadziei nie było, ale wiedziałam, że muszę o nią walczyć. 
Tak więc pierwszym krokiem znalezienia się gdzieś indziej, 
była decyzja o niepozostawaniu tam gdzie żyliśmy. 
Po prawie dwóch latach walki udało się, tylko szkoda, że w międzyczasie 
Olimpia tak wiele straciła zdrowia. Zdrowia, którego nigdy nie uda nam się odzyskać. 
Mimo to cieszę się, że ją mam przy sobie. Taką jaka jest
 - uśmiechniętą, radosną, ale też piszczącą i beczącą. 
Kocham ją najbardziej na świecie i kochać będę do końca danych nam dni.
Bez Niego bym tego nie przetrwała.
Nigdy!!!
.
Pamiętacie? Dzięki Wam się udało! 
Dzięki tysiącom listów dostaliśmy lek za darmo w ramach "terapii współczucia" 
do czasu, aż lek nie został oficjalnie zarejestrowany.
Dziękuję
💪 https://youtu.be/5zd5zvfzQ0g
.
#OlimpkowaMAMA ma złamane serce.
.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz