– Puchatku!
– Co, Prosiaczku?
– Nic – rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za łapkę.
– Co, Prosiaczku?
– Nic – rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za łapkę.
– Chciałem się tylko upewnić, czy jesteś.
.
Jak to Olimpia, WALENTYNKI obeszła z wielkim przytupem.
.
Jak to Olimpia, WALENTYNKI obeszła z wielkim przytupem.
W samo południe wystraszyła pół szkoły, mama pędziła autem na czerwonych światłach
i klaksonie jak szalona, później dwie karetki (jedna normalna i druga z lekarzem)
na sygnałach gonią z księżniczką do Universitätsklinikum w Düsseldorf.
Wszystko postawione na równe nogi, gotowe do działania,
bo dziecko po dużym napadzie padaczki w szkole, z utrudnionym kontaktem.
Trochę to strasznie wszystko brzmi.
Z powagą wjeżdżamy na Notfall (SOR), wszyscy spieszą na ratunek,
każdy ma zatroskane miny,
mama oczy zapłakane...
.
.
A tu nagle moja WALENTYNA się budzi po podaniu wlewki Diazepam,
słodko i leniwie przeciąga i zaczyna się śmiać... Eh...
Po wnikliwej obserwacji i badaniach mogliśmy o 18:00 opuścić klinikę.
Okazało się, że jest jeszcze 38,2°C i czerwone gardło,
więc rano czeka nas jeszcze wizyta u naszej doktor rodzinnej....
.
Dobrze, że już ten dzień chyli się ku końcowi.
A moja mała JEST obok, w swoim łóżeczku.
.
#OlimpkowaMAMA
.
Ps. Noga na nogę być musi. Jak dawniej 😉
Dobrze, że już ten dzień chyli się ku końcowi.
A moja mała JEST obok, w swoim łóżeczku.
.
#OlimpkowaMAMA
.
Ps. Noga na nogę być musi. Jak dawniej 😉
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz